piątek, 7 grudnia 2018

Niby ciekawie aczkolwiek dość przewidywalnie - "Zakazana magia" - Angie Sage - Recenzja

                                                                                                                
Zacznę od pytania – Czytał ktoś książkę „Zakazana magia”? i resztę książek z tej serii (seria „Septimus Heap”)? Jeżeli czytaliście… Czy z czymś się wam kojarzyła? Jakoś już od początku czytania widziałam przed oczami... Harrego Pottera. Choć aby być sprawiedliwym, trzeba przyznać, że świat w którym dzieje się cała historia, wykreowany przez autorkę, jest całkiem inny. Jednak bohaterowie i ich problemy często nasuwały mi na myśl bohaterów z wspomnianego już wcześniej Harrego Pottera. Nie zmienia to jednak faktu, że fabuła sama w sobie jest całkiem niezła. Pewnie gdyby mi tak bardzo nie przypominała innej powieści to napisałabym nawet, że jest dobra. Bo naprawdę historia jest ciekawa i wciągająca, a świat i postacie dopracowane. Jednak, niestety – mam wrażenie jakby autorka, zamiast wymyślić coś całkiem nowego wzorowała się na już istniejącej historii i tylko pozamieniała pewne rzeczy miejscami. Przez to (a może to nie przez to?) książka ta jest w 80% przewidywalna, przynajmniej dla mnie.

Na obronę tej historii mogę powiedzieć, że następne części już są i mniej przewidywalne.
No, to co my tu mamy: dziewczynka która myśli, że wie kim jest ale okazuje się inaczej, wielodzietna rodzina ukrywająca pewną tajemnicę, a także ktoś kto nie zna swojej przeszłości. Duchy, przejęcie królestwa, działająca na nerwy czarodziejka nadzwyczajna, a do tego czarny charakter w postaci złego maga.. 🙂
Podoba mi się wątek Jenny, Nico i chłopca 412 – mimo, że dość łatwo było przewidzieć co się będzie działo z nimi dalej, to fajnie się o tym czytało.
No i oczywiście szczur pocztowy – Stanley! 😉 Ta postać była dla mnie zaskoczeniem jak i cały wątek z nią związany – co mi się bardzo podobało.
Za to Marcia działała mi na nerwy – strasznie. Chyba nie lubię postaci które uważają się za najmądrzejsze na świecie (nawet, jeżeli faktycznie są bardzo mądre).
Podsumowując, całkiem fajna, lekka opowieść ale kierowałabym ją raczej do młodszych odbiorców.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz