Powieść "Miara człowieka" to powieść, którą trudno mi jest ocenić. Przyznam, że pierwsze kilkadziesiąt stron trochę zniechęciło mnie do czytania, chyba głównie z powodu dużej ilości bohaterów i nazwisk, które, przyznam szczerze dość mocno mi się myliły. Do tego początek był dość mocno nastawiony na przedstawienie tła dla całej powieści, i jak dla mnie było to dość nudnawe przez polityczne wątki miedzy księciem tym, a tym, a tamtym.. Dlatego też przerwałam lekturę, co spowodowało, że recenzja pojawia się dopiero dziś, a nie, jak planowałam, w czwartek. Koniec końców powróciłam do lektury, bo nigdy nie zostawiam niedokończonych powieści, wyznając zasadę, że póki nie przeczytam ostatniego zdania, nie wypowiadam się na temat całości. I dobrze, że ponowiłam czytanie, bo okazało się, że po tych kilkudziesięciu stronach zaczęło się robić całkiem ciekawie.