poniedziałek, 6 maja 2019

Książkowe podsumowanie kwietnia


Majówka za nami, więc już najwyższy czas na podsumowanie czytelnicze kwietnia. W kwietniu o dziwo udało mi się przeczytać aż 5 książek (dla tych którzy stwierdzą, że 5 książek na miesiąc to nic, wywrócą oczami i wymruczą, że nie ma się czy ekscytować - też tak myślałam dopóki nie zostałam mamą ;)) i żadnej nie uważam za stracony czas, choć jedna z nich była słabsza pod kątem kreacji bohaterów i logiki fabuły. 


Dwie z nich - "Zdrajca tronu" oraz "Duchy rebelii" były kontynuacją "Buntowniczki z pustyni" którą przeczytałam w marcu. Ogólnie cały cykl uważam za bardzo udany, wciągający i zapadający w pamięć. Szczególnie zakończenie mi się podobało oraz epilog. Ciekawe jest zaakcentowanie tego, jak ważne są opowieści i ich przekazywanie z pokolenia na pokolenie oraz jak słowa mogą wpływać na rzeczywistość. Po przeczytaniu tej trylogii przypomniało mi się pewne powiedzonko - "Kłamstwo powtórzone 1000 razy staje się prawdą". Do recenzji części pierwszej zapraszam na instagrama.

Książką którą zapragnęłam przeczytać, a dokładniej jej część był opowiadania "Dynia i jemioła. Nietypowe historie Świąteczne" Anety Jadowskiej. I choć był to kwiecień, ja zanurzyłam się w opowiadaniach z Bożym Narodzeniem w tle. Normalnie nie lubię czytać tak ewidentnie nie dobierając lektury do pory roku, jednak dla Nikity zrobiłam wyjątek. Ta bohaterka ujęła mnie już "Dziewczynie z dzielnicy cudów" a następnych tomach trylogii było tylko lepiej. Dlatego po prostu musiałam choć na kilka chwil wrócić do jej świata i zrobiłam to właśnie dzięki tym opowiadaniom. Więcej o "Dyni i jemiole" na instagramie, a na recenzję o trylogii o Nikicie zapraszam na bloga - TU.

Czwartą książką jaką przeczytałam w kwietniu była "Wiele powodów, by wrócić", czyli kontynuacja "Najlepszy powód by żyć". Bardzo dobra, jak zwykle w przypadku tej autorki bogata w emocje i nakłaniająca do przemyśleń powieść o tym, jak trudno jest wrócić do życia po amnezji, nawet krótkotrwałej. Trudno tak samo dla osoby nią dotkniętej, jak i dla wszystkich bliskich. Na recenzję zapraszam na bloga - TU.

Ostatnią książką przeczytaną w kwietniu była "Zasada jednego", co do której mam mieszane uczucia. Z jednej strony bardzo dobry pomysł z dużym potencjałem, a z drugiej nie do końca przemyślany schemat któremu można wytknąć wiele nieścisłości i nielogiczności. Główne bohaterki także nie spełniły moich oczekiwań - są zbyt płaskimi, słabo wykreowanymi postaciami. Brakowało mi zagłębienia się w przeszłość dziewczyn. Być może nadrobi to tom drugi na który czekam z ciekawością. Recenzję tej książki możecie przeczytać TU

To tyle jeżeli chodzi o kwiecień :) Mam nadzieję że maj będzie tak samo dobry pod kątem ilościowym i jakościowym przeczytanych książek ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz