niedziela, 21 kwietnia 2019

"Wiele powodów, by wrócić" - Augusta Docher - Recenzja


Pamiętam, jak skończyłam "Najlepszy powód, by żyć" (recenzja TU) i w recenzji napisałam, że chciałabym poznać kolejne losy bohaterów, choć byłam pewna, że to jednotomówka i, że nie mam co liczyć na kontynuację. A tu niespodzianka! Jednak powstał następny tom o losach Dominiki i Marcela i znów mam wrażenie, że powieść była za krótka.. Poproszę o tom trzeci :)
  
"Jeszcze nie. Na razie musisz wrócić. Masz wiele powodów, by wrócić."

Dominika i Marcel są szczęśliwi, dziewczyna zaakceptowała siebie i planują powoli swoją przyszłość, uwzględniając w niej córeczkę chłopaka. Niestety los nie jest dla nich łaskawy. Chłopak po wypadku samochodowym znajduje się w śpiączce, a gdy w końcu się z niej wybudza nie poznaje Dominiki ani Amelki. Okazuje się, że ma amnezję która obejmuje dwa ostatnie lata jego życia, czyli czas w którym poznał dziewczynę. Znika wielka miłość, znika wszystko, co zbudowali, a na co nie dawała sobie nadziei Dominika. Marcel nie chce jej widzieć, po pierwsze dlatego że nic do niej nie czuje, a po drugie dlatego, że czuje się winny że nic do niej nie czuje. Do tego nagle pojawia się Wiktoria, mama Amelki, którą niestety Marcel pamięta. Niestety z czasów, gdy był w niej zakochany. Czy Dominika ma jakiekolwiek szanse, że chłopakowi wróci pamięć lub zakocha się w niej ponownie? I czy to w ogóle ma sens, szczególnie, że Marcel po wypadku jest innym Marcelem niż ten sprzed wypadku? 

"Gdy człowiek traci coś, co niedawno otrzymał, czuje złość, bo jeszcze się tym nie nacieszył. Lecz znacznie boleśniejsza jest strata czegoś, co zawsze do nas należało. Odczuwamy ból, gdy tracimy część własnego życia. Najczęściej ta strata to odejście kogoś bliskiego, a ty straciłeś samego siebie."

Bardzo fajnie, lekko napisana, tak jak i pierwsza część wypełniona emocjami po brzegi powieść 15+. Autorka świetnie ukazuje uczucia bohaterów, namacalnie do tego stopnia, że zaczynamy im realnie współczuć, cieszymy się z nimi, a czasami nas serio wkurzają. Powieść, że mimo w miarę przewidywalnej fabuły, i tak cały czas trzyma nas w swego rodzaju delikatnej niepewności, przez którą chciałam czytać szybciej aby się tylko upewnić, że skończy się tak jak sobie wyobrażałam, że się powinna skończyć. Choć można ją określić mianem lekkiej obyczajówki dla młodzieży, to porusza ważny temat samoakceptacji oraz pokazuje trudy powrotu do życia po amnezji nie tylko dla osoby którą ta amnezja dotknęła ale także dla jej bliskich. Mnie ta pozycja kilkukrotnie wzruszyła, ścisnęła bebechy i zmusiła do kilku poważniejszych przemyśleń, także w temacie wiary. Oczywiście mamy tu też wiele zabawnych momentów, powieść niejednokrotnie mnie rozbawiła, szczególnie, często sarkastycznymi, tekstami Marcela czy głupotą Wiktorii (aż chciało się wywrócić oczami). Jeżeli już przy tej dziewczynie jesteśmy - Wika wkurzała mnie strasznie, dużo bardziej niż w części pierwszej. Być może dlatego, że teraz mam swoje dziecko i gorzej ją postrzegam niż wcześniej.

"Już zapomniałeś? Nauczyłeś mnie płakać, nauczyłeś mnie żyć."

Z wątków które bardzo mnie zaskoczyły i podobały, mogę z całą pewnością wymienić wizję życia pozagrobowego, a dokładniej miejsca "pomiędzy" według autorki, a także wątek trudnego rodzicielstwa gdy rodzice nie żyją razem, a dziecko było tak zwaną wpadką. W przypadku drugiego wątku, naprawdę można by brać przykład z Marcela, który choć młody i po amnezji nadal podchodzi do tego odpowiedzialnie. 
Jeżeli chodzi o wątek miejsca "pomiędzy" - chciałabym żeby to faktycznie tak wyglądało. Choć wizja tego, że trafiając do tej "poczekalni" przestajemy chcieć wrócić do żyjących bliskich jest trochę straszne.. Ale cała reszta jest naprawdę ciekawie przedstawiona i też w pewien sposób nakłania do rozmyślań.

Poniżej trailer do książki od OMG Books.



Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu OMG Books.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz