wtorek, 5 lutego 2019

Point & Click - Czyli za co lubię gry przygodowe.

____________________________________________________________

Za co? Za wszystko! Ale od początku.

Co prawda troszkę odbiegam o d tematu książkowego, ale od dziś (no, ew. jutra) na blogu będą pojawiać się także recenzje gier przygodowych - gier typu Point & Click. Tak po prawdzie, każda tego typu gra to historia, którą musimy przejść kierując bohaterem tak, aby zbierał po drodze przedmioty (których będzie potrzebował aby przejść grę) i rozwiązywał zagadki, więc w jakiś sposób (przynajmniej wg mnie) nawiązują do książek (czasem są nawet wstawki w których narrator opowiada część historii). Dlatego też postanowiłam, że dostaną trochę miejsca na moim blogu. Uwielbiam gry tego typu i sporo pozycji mam już za sobą, a i nie raz zdarzyło się grać w daną grę kilka razy. Po kilku latach i tak połowy gry się nie pamięta, więc dobra zabawa murowana. - Szczególnie jeżeli jest to przygodówka z czasów szkolnych, np. "Książę i Tchórz".



Na pewno sporo osób z roczników 85-93 (możliwe, że z późniejszych i wcześniejszych również) pamięta gry takie jak "Książę i tchórz", "Ace Ventura", "Hokus Pokus Różowa Pantera", "Na kłopoty pantera", "Wacki - Kosmiczna rozgrywka", "Flojd. The Feeble Files" czy gry z serii takich jak "Monkey Island" oraz "Broken Sword", które pojawiały się od drugiej połowy lat 90-tych. Każda z tych gier miała swój klimat i na pewno nie jedna osoba do nich wraca, choćby w myślach i z nostalgią. Ja sama, gdy podczas niedawnej rozmowy w pracy zeszliśmy na temat starszych gierek, przypomniałam sobie o grze "Książę i tchórz", postanowiłam, że choćby się waliło, odpalę ją jakoś na windows 8 i zagram! Na szczęście z zainstalowaniem i odpaleniem nie było problemu (polecam emulator ScummVM, naprawdę, prościej to się już nie da), więc pozostało cieszyć się grą. Co prawda przejście jej zajęło mi ledwo dwa wieczory, ale przyjemność z zabawy była ogromna.



Na czym to polega? Wcielamy się w bohatera (czasem dwóch czy trzech) i gramy za pomocą myszki, zbierając przedmioty i rozmawiając z różnymi postaciami. Gry tego typu składają się z kilku do kilkudziesięciu lokacji które odkrywamy w miarę upływu czasu i w miarę wykonywania kolejnych zadań. W grze przygodowej dość ważną rzeczą jest dialog między bohaterem a postaciami, bo często tylko dzięki zdobytym w ten sposób informacjom dowiemy się co należy robić, przejść dalej, albo coś odblokować. Czasami pojawia się możliwość zakończenia gry na kilka sposobów co może zależeć od wybranych opcji dialogowych czy wykonania w konkretny sposób jakiejś rzeczy.

Gry Point & Click, choć mogłoby się wydawać, że będą proste i nudne, potrafią mocno zaskoczyć, zmusić do myślenia i zająć użytkownika na długie godziny, szczególnie jeżeli sama historia jest interesująca. Nie raz po godzinie męczenia się z przejściem na jakimś etapie gry, nie mając pojęcia co jeszcze mogę zrobić, miałam ochotę zaglądnąć do solucji.. Przyznam się, że parę razy zdarzyło mi się ulec pokusie i ułatwić sobie trochę grę.. znajdując rozwiązanie w internecie. Jednak nie polecam - znacznie fajniej jest szukać rozwiązań samemu, nawet jeżeli trochę to trwa (czasem baaardzo długo). Moim zdaniem im dłuższą i trudniejsza gra tym lepiej, jednak bez przesady. Czasami może się okazać, że to co trzeba zrobić aby przejść dalej w życiu nie wpadłoby nam do głowy, lub gra jakoś tego nie wskazuje.



Gry przygodowe mają swój niepowtarzalny klimat, szczególnie, że większość z nich jest pięknie wykonana, z dbałością o szczegóły, kolorystykę, muzykę i oczywiście, co najważniejsze - o historię. Nie ma nic lepszego niż dobra historia, której fabuła wciąga i której mogę stać się częścią choć na chwilę. To trochę tak, jakby wejść do książki i stać się głównym bohaterem. Ja najbardziej lubię te wyglądające jak ręcznie malowane, lub jak obrazki z komiksów czy kreskówek - o pięknych kolorach i głównie z grafiką 2D. Szczególnie jeżeli bohaterami są ludzie, a nie np roboty czy zwierzęta. Jakoś lepiej mi się gra gdy bohaterem jest człowiek (może to być dziecko lub dorosły, to nie ma dla mnie znaczenia), no może poza jednym wyjątkiem - gdy bohaterem będzie kot. To chyba by mi nie przeszkadzało.



Ostatnio bardzo polubiłam gry wydawane przez firmę Daedalic Entertainment. Naprawdę, póki co każda przygodówka w którą grałam, a która wyszła od nich, jest super. "The Dark Eye: Chains of Satinav", "The Dark Eye: Memoria", "The Whispered World", "A New Beginning", seria gier Deponia.. to tylko niektóre z pozycji które mogę spokojnie polecić (i zrobię to, łącznie z recenzją ale to już w innych wpisach). Z gier innych wydawców bardzo ciekawa (choć nie aż tak jak te powyższe) była gra "Broken Sword: The Serpent's Curse" - 5 część znanych przygodówek z serii Broken Sword, wydana przez Revolution Software, czy gra "Perils of Man" wydana przez IF Games - choć ta ostatnia raczej dla młodszego gracza, bo dość krótka i łatwa. Gry wydawane przez firmę Daedalic Entertainment są naprawdę piękne a do tego dość długie (to lubimy) i całkiem trudne - co powoduje, że przy tych przygodówkach dobrze będą bawić się i młodzież i dorośli.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz