poniedziałek, 4 lutego 2019

Oni wszystko o nas wiedzą - "Zero" - Marc Elsberg - Recenzja

_________________________________________________________

ZERO - niezwykle wciągająca książka, która może spowodować, że zaczniecie z nieufnością spoglądać na swój ukochany smartfon, zakleicie kamerkę w lapku, a każda spotkana osoba w okularach będzie budziła nieufność.. Dlaczego? Bo ukazuje sytuację, która mogłaby stać się dla nas rzeczywistością i to pewnie w bardzo bliskiej przyszłości... Co byście zrobili gdyby ktoś kontrolował wszystko co robicie? I to jeszcze tak naprawdę za waszym przyzwoleniem? Ba! Nie widząc prawdy, jeszcze byście temu komuś w tym pomagali...

"Will pojękuje.
- Nie wierzę - mówi Jenna.
- Jak wspomniałem, tacy są ludzie. Prawie wszystko można obliczyć, przewidzieć, ukierunkować.
- Nie. Nie wierzę, że ty naprawdę to zrobiłeś!"

Dalibyście mu wszelkie dane o sobie, pozwalając na wykorzystywanie ich w różnych celach i jeszcze cieszylibyście się że coś z tego macie. Coś Wam to mówi? A tak, od razu widzimy chociażby google. Wiemy, że zbierają o nas dane jednak jakoś to nam nie przeszkadza używać ich produktów. Ja sama chętnie uch używam i uważam za bardzo pomocne. Ale gdyby się okazało, że taki program miałby wpływ na to jacy jesteśmy? Gdyby nas zmieniał? Albo nasze poglądy?

"- Mamy już kogoś takiego?
- Nie wprost - odpowiada.
- No, czyli przydałby się nam ktoś taki! Chce Pani być naszą wyrocznią od etyki?"

W tej powieści wpadamy właśnie w sam środek takiej właśnie sytuacji. Jest program - bardzo fajny program - Freemee. Masz go w telefonie, zegarku i na komputerze. Ty dajesz mu dane, a on ci pomaga stać się fajnym, lepiej postrzeganym przez społeczeństwo. Może pomóc w znalezieniu pracy, poprawie stopni w szkole czy znalezieniu partnera. Jedyne co jest potrzebne, to dostęp do twoich danych. Skoro i tak to robimy nawet tego nie rejestrując, to czemu nie udostępniać ich świadomie i to jeszcze nie za darmo? Bowiem nie dostajemy tylko polepszacza naszej osoby - możemy też na naszych danych zarobić. A im fajniejsi jesteśmy tym nasze "akcje" idą w górę i możemy zarobić więcej. Brzmi super, nie? No, do momentu w którym okazuje się, że twórcy programu śledzą każdy nasz krok, zmieniają nas w sposób jaki im się podoba, a nawet... no właśnie. Dodatkowo bardzo nie chcą, aby ktoś grzebał w kodzie programu i są w stanie posunąć się do wszystkiego, aby temu zapobiec. W tym wszystkim pojawia się Cynthia, dziennikarka "starej daty" - osoba która woli notatnik i ołówek od nowoczesnego smartfona, a aplikacje tego typu omija szerokim łukiem. Jednak pewne zdarzenia spowodują, że będzie musiała wejść w ten świat, a od tego jak szybko go zrozumie będzie zależeć jej życie... i to nie tylko jej. Czy śmierć przyjaciela córki może mieć coś wspólnego z programem który go odmienił? Oczywiście jest jeszcze tytułowy ZERO, któremu bardzo zależy aby ludzie zdali sobie sprawę jak łatwo można przejąc kontrolę nad czyimś życiem a nawet je zniszczyć.. Za sprawą technologii i gromadzonych na tego kogoś temat danych.

"Tak na marginesie jestem zdania, że ośmiornice karmiące się danymi osobowymi powinny zostać zniszczone."

Ogólnie historia ciekawa, napisana tak, że jak się zacznie to trudno się oderwać. Wątki ładnie się łączą i faktycznie, po przeczytaniu człowiek czuje się niekomfortowo spoglądając na smartfon, ale bohaterowie są dość słabo wykreowani. Żaden z bohaterów nie zapadł mi w pamięć, ani z głównych, ani z pobocznych. Są niewyraźni i jakby niedopracowani, jednak dla samej historii nie jest to może aż tak ważne, bowiem nie o postacie chodzi w tej powieści tylko o to co się może stać gdy za bardzo zaufamy aplikacjom i programom które stają się nieodłącznym elementem naszego życia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz