czwartek, 7 lutego 2019

Zakładki, zakładeczki, zakładunie...

____________________________________________________________

Jak można się domyślić po nazwie posta, dziś będzie o zakładkach! Czyli o gadżecie numer jeden każdego książkoholika.
Uwielbiam zakładki. Kolekcjonuję je.. w sumie nawet nie pamiętam od kiedy. Nie wyobrażam sobie zagiąć róg książki lub położyć ją otwartą grzbietem do góry (no, dobra, to drugie w jakiejś kryzysowej sytuacji jestem jednak w stanie sobie wyobrazić) - w końcu po to ktoś wymyślił zakładki aby z nich korzystać... A że dodatkowo mogą cieszyć oko, być pamiątką z wycieczki, albo wytworem własnych uzdolnień artystycznych (choćby wątpliwych) to nic, tylko zacząć kolekcjonować!




O ile zakładki same w sobie zbieram już od dawna, to od ok. dwóch lat zaczęłam zbierać zakładki wyjeżdżając na wycieczki za granicę. Interesują mnie głównie zakładki z jakimś napisem w języku kraju, do którego przyjechałam. Niestety nie zawsze da się znaleźć właśnie takie, no ale same poszukiwania też są fajne ;) W tej (póki co małej) kolekcji mam zakładki z: Amsterdamu, Lwowa, Słowacji, Wiednia i Budapesztu.



Staram się także kupować zakładki w odwiedzanych miastach w Polsce ale o dziwo okazuje się że to nie taka prosta sprawa... Do tej pory udało mi się znaleźć jedną, jednak zawieruszyła się gdzieś w jakiejś książce i nie jestem w stanie wrzucić zdjęcia ;) Za to pokażę jedne z ważniejszych zakładek w mojej kolekcji, dostałam je, będąc kiedyś w muzeum Manghha w Krakowie. Trzy zakładeczki, z pięknymi rysunkami w specjalnym etui :) Później już nie widziałam tego typu "setu" zakładek, więc są dumą mojej kolekcji ;)



Oczywiście jak na kotoholika przystało, staram się nie odpuścić żadnej zakładce, która ma coś wspólnego z kotami. Z tego też zrobiła się mała kolekcja! Częścią kolekcji kociej jest już sama w sobie kolekcja zakładek z kotem Marianem. Swoją drogą zauważyłam, że jedna mi się powtarza - kto zauważył która? Jeżeli jakiś kolekcjoner Marianowych zakładek to przeczyta i akurat będzie Mu brakować tej... To może zachęci mnie do podzielenia się ;)



Bardzo lubię, gdy księgarnie z których zamawiam książki dodają do zamówień zakładki - zawsze mam z tego radochę i tak po prawdzie często wybór księgarni w której robię zamówienie jest podyktowany także tym, czy dodadzą zakładki. Oczywiście nie jest to główny powód dla którego kupuję w danej księgarni, ale plasuje się jakoś na 4-5 miejscu. Księgarnia, która jest chyba nie do pobicia pod tym względem to Nieprzeczytane.pl (od nich mam całą kolekcję zakładek z Marianem). Mam też zakładki z Bonito.pl oraz z (już niedziałającego) Matrasa czy Empiku. Oraz oczywiście z Targów książki! Nie jestem pewna czy wybiorę się w tym roku na targi, ale jeżeli mi się uda to na pewno przywlokę ze sobą duużo zakładek!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz